poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 4

Dla Ciebie komentarz to tylko chwilka, a dla mnie coś bardzo ważnego. Komentarz powoduje motywację do dalszej pracy dlatego dziękuję za każdy ♥ 
 ______________________________________________________

 Zatrzasnął za sobą drzwi. Cała drżałam ze strachu. Co on tu robi? Czego ode mnie chce?
-S-skąd masz mój adres? -  z trudem wydusiłam z siebie te słowa.
Bałam się, że zrobię coś źle, że mnie porwie, zgwałci , wywiezie do lasu,  zabije i zakopie w ziemi. Te zdarzenia ukazywały mi się przed oczami jak jakiś film.
-Nie ważne - chłopak miał niebieskie oczy, bardzo podobne do Niall'a jednak jego oczy były przerażające.
-Cz-czy ja ci coś zrobiłam , że mnie tu odwiedzasz?
-Nie , dlaczego - jego głos był pewny. On był straszny.
Chłopak zrobił krok do przodu na co ja automatycznie się cofnęłam. W oddali słychać było tylko kapanie wody z niedokręconego kranu. Nie wiem ile tak staliśmy naprzeciwko siebie i patrzyliśmy sobie w oczy.
-Jestem Louis - przerwał ciszę panującą w całym domu. Jego głos był zimny, bez żadnego uczucia. Powietrze między nami gęstniało. Louis wyciągnął w moją stronę swoją dłoń.
-Uściśniesz moją dłoń? - zapytał. Nie nie zrobię tego. Jeszcze skorzysta z okazji i zaciągnie mnie do swojego samochodu. Miałam przeróżne wizje przed oczami.
-Podasz mi rękę na przywitanie czy nie? - w jego głosie wyczułam podenerwowanie. Nic nie odpowiedziałam. Zastygłam w bez ruchu i nie miałam żadnego zamiaru się odezwać
-Jak wolisz - jego zimny głos sprawiał , że na moim ciele pokazywały się dreszcze. 
Chłopak wszedł w głąb domu. Ruszył do kuchni, coś sobie wziął i poszedł do mojego salonu. Rozsiadł się na kanapie , włączył telewizję, a nogi położył na stole. Jednym słowem czuł się jak u siebie w domu. Ja wciąż stałam na tym samym miejscu. Louis. To imię budziło we mnie strach. Dlaczego ja nic nie robiłam? Dlaczego nie dzwoniłam na policję, po Kate , gdziekolwiek? Dlaczego? Może po prostu się bałam. Wrosłam w ziemię, bałam się wypowiedzieć jakiekolwiek słowa. Strach sparaliżował moje ciało. Strach. No właśnie. Dlaczego nie kazałam mu wyjść? Znowu te pytania. Strach. Znowu to słowo. Coraz częściej go odczuwam. W moim życiu zdarzyło się wiele. Miałam spokojne życie. Nie byłam jakaś bardzo zbuntowana, uczyłam się w miarę dobrze, nie było ze mną jakiś większych problemów. Po prostu byłam normalna. Aż do śmierci moich rodziców. To był najpiękniejszy czas w moim życiu - te 17 lat. Też kiedyś nienawidziłam swoich rodziców, wkurzali mnie, mówiłam o nich różne rzeczy. Zawsze ale tak było. Teraz żałuję tych słów. Słowami można kogoś bardziej zranić niż ciosem. Teraz odczułam, że są mi potrzebni. Przywiązałam się do nich , w końcu to byli moi rodzice. Ten ból, rozdziera mnie od środka. Odczuwałam to na sobie. Potrzebę czegoś odczuwa się dopiero po stracie. Tak jest w wielu przypadkach. Wtedy po prostu nie wiedziałam , że są mi tak potrzebni. Jest mi ciężko, ale trzeba cieszyć się każdym dniem. Życie to największy dar jaki moglibyśmy dostać i nie powinniśmy go sobie odbierać. Powinniśmy cieszyć się z najmniejszych rzeczy , a nie narzekać na wszystko. Pomyśl czasem o osobach które mają gorzej od ciebie. Denerwują mnie osoby , które są zadufane w sobie, mają wszystko i wciąż chcą być najlepsze. Wmawiają nawet to komuś na siłę udając, że wszystko jest dobrze. Nienawidzę też ludzi fałszywych. Udawanie przyjaźni, udawanie czegokolwiek. Zupełnie innego człowieka. Najgorsze co może być. Ludzie powinni sobie nawzajem pomagać, a nie robić komuś na złość. Świat byłby lepszy gdyby każdy był dla innego człowieka choć trochę milszy. Wciąż winię siebie za śmierć rodziców. Nie wiem dlaczego, po prostu uważam , że to prze zemnie. Nie jestem silną osobą , wciąż często płaczę. Były nawet próby gdy nie chciałam już żyć na tym świecie ale zrozumiałam. Zrozumiałam , że muszę żyć , że rodzice chcą abym żyła. Moi rodzice zginęli w wypadku. Tata na miejscu , a mama na sali operacyjnej. Gdy dowiedziałam się o tym ogarnął mnie strach. Strach, ale nie ten sam, inny. Bałam się wtedy , że sobie nie poradzę , że zostanę sama. Nie pozostał mi nikt. I nie wiem co by było gdyby nie Kate. Ona podnosiła mnie na duchu. Wciąż wspominam te najpiękniejsze chwile. Mam chyba 10 grubych albumów ze zdjęciami. Naprawdę za nimi tęsknię. Tęsknię za bliskością drugiej osoby.
-Usiądź koło mnie - z transu wybudził mnie Louis
-Siadaj - powtórzył  jeszcze raz , bo na tamto nawet nie zwróciłam uwagi
-No siadaj - warknął.
Ocknęłam się. Byłam na na jego rozkazy. Z przerażenia. Ruszyłam w stronę kanapy. Usiadłam na niej , jak najdalej od niego. On objął mnie za ramię i przysunął się do mnie. Nie podobało mi się to. Nawet bardzo ale mu uległam. Słyszałam bicie mojego serca. Powoli mój oddech stawał się miarowy. Uspokajałam się.
-D-dlaczego to robisz? - jęknęłam podobnie do Marcela.
Chłopak nie odezwał się.
-Jak długo tu zostaniesz? - znów spróbowałam
-Tak długo jak będzie to potrzebne
-Czyli?
-Muszę cię chronić. Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.
Zapadła cisza. Louis wpatrywał się w jeden punkt. To zupełnie zbiło mnie z tropu. W ogóle go nie rozumiałam. Był tajemniczy, aż nazbyt. Chłopak wstał z kanapy. Myślałam że chce wyjść ale poszedł tylko włączyć inny film. Skorzystałam z okazji i wymknęłam się do łazienki. Zamknęłam się na zamek, tak na wszelki wypadek. Bałam się. Nawet iść do łazienki. Po załatwieniu potrzeby poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Gdy wróciłam do salonu Louis oglądał jakiś film. Horror. Dlaczego? Nie lubię tego typu filmów, zawsze po tym mam koszmary. 
-M-możemy oglądać coś innego?
-Nie - odparł tym swoim groźnym tonem. 
Dlaczego on taki był. Nie rozumiałam go. Owszem ,był przystojny i chyba nie jedna dziewczyna chciałaby z nim być. Ale on był niebezpieczny. Bałam się go. Nie wiem skąd w ogóle wziął się w moim życiu. Usiadłam z powrotem na kanapie. Szczerze? Już po pięciu minutach bałam się strasznie. Wtuliłam się w Louisa, a on objął mnie. Chyba o to mu chodziło. Ale on chytry. Równie dobrze mogłam się przytulić do poduszki ale o tym nie pomyślałam. Horror był krótki, ale dla mnie czas dłużył się niesamowicie. Gdy w końcu się skończył chciałam wstać , ale coś mnie trzymało. To Louis - chłopak zasnął. W ogóle wtedy nie myślałam że może zrobić mi krzywdę. Położyłam go na sofie i przykryłam kocem. Poszłam na górę. Wzięłam szybki prysznic - nie miałam zbyt czasu na długą kąpiel. Założyłam na siebie piżamę i poszłam spać

* * *

Obudziłam się i moim pierwszym ruchem było spojrzenie na zegarek - 7:16. To oznaczało ,że jeśli szybko nie wstanę z łóżka to spóźnię się do szkoły. Zerwałam się z łóżka i wygrzebałam z szafy byle jakie ubrania:
 

Poszłam do łazienki i ogarnęłam się. Uczesałam włosy i nałożyłam makijaż. Zeszłam na dół i ujrzałam na kanapie śpiącego Louisa. Wyglądał.. słodko. Naprawdę. W ogóle nie przypominał tego złego i groźnego Louisa. Chwilę jeszcze się na niego patrzyłam i poszłam do kuchni. Wzięłam tylko szybko jabłko, do plecaka wrzuciłam potrzebne rzeczy i wybiegłam z domu do szkoły. Wtedy przypomniałam sobie , że z tego wszystkiego nie zrobiłam zadań. Może od kogoś spiszę na przerwie. Louis został u mnie w domu, no tak o tym nie pomyślałam. Wtedy zorientowałam się jak głupią rzecz zrobiłam. Przecież go nie znałam , a zostawiłam go samego w moim domu. Jestem kompletną idiotką. Wpadłam do szkoły jak burza. Kate była dziś w szkole , z czego się ucieszyłam bo miałam zapewnione zadanie. 
-Hej Katty dasz spisać zadanie z historii? - zapytałam gdy tylko się na nią natknęłam
-Uhhh miałam się właśnie zapytać ciebie o to samo.
-To co robimy?
Nagle od tyłu ktoś do mnie podszedł, złapał za ramię i odwrócił. Moim oczom ukazał się Niall.
-Co się stało dziewczyny?
-Bo żadna z nas nie ma zadania z historii i nie mamy jak spisać - Kate z zapałem wszystko mu powiedziała
-Ja mam zadanie - na twarzy Nialla pojawił się uśmiech
-Dasz spisać? - zapytała Kate
-Jasne
Chłopak wyciągnął  z plecaka zeszyt i podał go do rąk Kate.
-Oddasz mi później , pa
Z Kate chodziłyśmy do innej klasy , ale zadania miałyśmy te same bo nauczyciele zadawali to samo. Pobiegłyśmy z Kate do łazienki damskiej i usiadłyśmy na parapecie. Kate szybko skończyła , podała mi zeszyt i wyszła z łazienki. Otworzyłam go na zadaniu. Wzięłam długopis do ręki i napisałam kilka zdań gdy do łazienki weszła babka od historii
-A co pani tu robią? 
-Nic
Wyrwała mi zeszyt i długopis z ręki i zaczęła czytać
-O widzę , że spisuje pani zadania cóż, nie zostaje mi nic innego jak cię ukarać. Zostajesz dziś po lekcjach razem z panem mhhhm Horanem. A ten zeszyt konwiskuje
No super. Kate jak zwykle się upiekło. Ciekawe co powiem Niallowi. Nie nawidzę tej babki. Zadzwonił dzwonek. Byłam strasznie wkurzona. Z nadętą miną wyszłam z łazienki i weszłam do klasy. Super godzina dłużej w tej przeklętej szkole. I jeszcze przeze mnie Niall też ma karę. Po co w ogóle od niego pożyczałam ten zeszyt. Mogłam dostać jedynke i tyle by było a tak to muszę zostawać po godzinach. Jak zwykle pierwszą lekcją była matematyka. Marcel siedział już w ławce. 
-Cześć Sharley - powiedział ciepłym głosem
-Hej - odburknęłam
-Coś się stało? - zapytał. On też zaczął mnie wkurzać. To było miłe, ale ja byłam na wszystko wkurzona
-Tak 
-A co dokładniej?
-Muszę zostać dziś po lekcjach. Po jutrze zajmiemy się projektem dobrze?
-Oczywiście. 
-U ciebie czy u mnie? 
-Chyba jednak u ciebie dobrze?
-Jasne
Przez całą lekcję już nie odzywaliśmy się do siebie. Pan Gubbery nawijał o jakichś idiotycznych rzeczach. I jak ja tu wytrzymam przez kolejne 7 godzin?!

* * *
Wszystkie lekcje się skończyły ,a ja siedziałam dalej w klasie , razem z Niallem. Jemu chyba jakoś bardzo nie przeszkadzało to , że zostaje w szkole godzinę dłużej. Babka od historii chwilę z nami siedziała, ale jej się chyba znudziło bo po 15 minutach wyszła mówiąc: siedźcie cicho i radzę wam tutaj nie knuć nic bo źle to się dla was skończy. Nie nawidziłam tych nauczycieli w tej szkole. Nie minęła chwila gdy do klasy wpadł Louis. Co on to robi? Tylko jego tu brakowało.
-Sharley co ty tu robisz!? Czemu nie nie jesteś w domu?
Był jakiś wkurzony i to bardzo. O to, że nie wróciłam do domu? Przecież to moje życie , mogę sobie tu siedzieć. Byłam teraz dla wszystkich wredna i nie miła.
-A co nie moge? Masz ból dupy bo nie wróciłam do domu?
Gniew Louisa się chyba 'powiększył' bo ze złością podszedł do mojej ławki , położył na niej ręce i szepnął groźnym głosem:
-Bo nie chcę by stało ci się coś. Jesteś moja
Zdziwiłam się i jednocześnie przeraziłam. Czego on do cholery ode mnie chce?Louis obrócił się i zobaczył Nialla. Wtedy tak jakby się uspokoił. Wyszedł z klasy. Niall wyszedł za nim, twierdząc , że musi do łazienki. Zostałam sama. Sam na sam z tymi myślami które teraz zaprzątały moją głowę.

*LOUIS P.O.V*

 -Co się do cholery stało? - chwyciłem Nialla za kołnierz. 
-No bo dałem jej do spisania zadanie i ją  nakryła ta od historii i dostaliśmy karę
-Takie rzeczy się mówi rozumiesz!? To dla mnie ważne
-Tak zapamiętam szefie
-Przestań tak do mnie mówić. Jestem wkurzony , a wiesz co mogę zrobić jak jestem zły.
-Tak
-No właśnie. Ja idę a ty jej pilnuj tam i odprowadź ją do domu. Tak przy okazji. Jakieś nowe wiadomości?
-Nooo ona polubiła się z tym Marcelem, robi z nim projekt do szkoły. Wczoraj on ją odprowadził do domu, zresztą był u niej jakieś 2 godziny i robili ten projekt.
-Ten Marcel mnie wkurza. Postrasz go trochę , tylko tak żeby Sharley nic nie zauważyła. Zrozumiałeś?
-Tak.
-I pamiętaj żeby nie odstępować jej na krok. To ważne
-A dlaczego?
-Dowiesz się w swoim czasie. A teraz wracaj tam żeby nie nabrała żadnych podejrzeń.
Puściłem Nialla a ten wrócił do klasy. Wyszedłem ze szkoły. Bałem się o nią. Że coś jej się stanie. Była w wielkim niebezpieczeństwie. Sama nawet nie wie w jakie gówno się wpakowała.

10 komentarzy:

  1. Omg ale napięcie czekam nn ♡
    @madziulka123_1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde zastanawia mnie w co ona się wplątała, w sumie nic takiego nie robi. Szkoda że mało Marcela było, lubię go :D Bardzo jestem ciekawa kolejnego ;p I love you <33 Kurde nie usnę, będę myśleć co jej grozi i za co ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. hsjdhusgcvsdy czekam na kolejny rozdział *___* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nosz no mam niedosyt.
    W co ona sie wpakowała?
    A raczej kiedy się w to wpakowała ?
    I co ma z tym wspólnego Lou ?
    A o co chodzi z Marcelem?
    No tyle pytań...
    Zaciekawiłaś mnie tym że zamiast się uczyć z anlga to to czytałam xd
    Ugh czekam na next :))
    /@Niallowe
    ps. moge prosić o informowanie o nowych rozdziałach ?

    much love.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak możesz, cieszę się że Ci się podoba xx Kocham Cię <3

      Usuń
  5. Jak juz poisałam ci na tt jest Super. Na serio. Tylko w co ona sie wpakowała? @sophieanders16

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa jestem w co się wpakowała ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;p
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam do mnie na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. piszesz bardzo fajnie, czekam na następny rozdział ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej ;* jestem ciekawa,czy tu chodzi o Marcela,swoją drogą,czy zmieni się on w przystojniaka ? xd A Louis,taki zaborczy, nie rozumiem jego postępowania,ale mam nadzieję,że dowiem się wkrótce :) Informuj mnie proszę x @dyziolina

    OdpowiedzUsuń