Dziś wyszło Lolly i tak jakoś nie chciało mi się tego pisać ale stwierdziłam że jednak to zrobię ;* Mam ogl podjare hahahaha XD Jak zwykle cały rozdział jest popieprzony. Krótki, bezsensowny typowy fanfiction ;/ No ale niestety nie jestem jakąś super pisarką tak że ode mnie nie można raczej spodziewać się czegoś fajnego :c Nie jestem z niego zadowolona ale nie mam weny i nic lepszego nie mogłam wyskrobać ;______;
____________________________________________________________________________________
Siedziałam na tej samej ławce co wczoraj tylko, że dziś czekałam na Marcela. Kate w ogóle nie było dzisiaj w szkole. Trochę mnie to zdziwiło , ona zawsze mówiła mi jak jej nie będzie. Ehh co się czepiam, przecież ma swoje życie. Nagle coś mignęło mi przed oczami za krzakami. Zobaczyłam sylwetkę chłopaka. Potem znowu znikła. Pewnie mi się zdawało. Ostatnio często mam takie omamy. Ujrzałam Marcela który wychodził ze szkoły. Szedł nie pewnie w moim kierunku.
-H-hej Sharley
-Cześć Marcel - powiedział "hej" co nie było w jego stylu
-T-to idziemy?
-Jasne - podniosłam swoje cztery litery z ławki
-T-to którędy?
-A tak jasne. Zaprowadzę Cię - uśmiechnęłam się do niego
Złapałam jego rękę. Marcel zawstydził się , a na jego policzkach pojawiły się rumieńce. To było słodkie :3
-To idziemy?
-T-tak
Pociągnęłam go lekko w stronę bramy i ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Droga minęła nam w milczeniu panowała cały czas niezręczna cisza. Marcel wpatrywał się w jeden punkt, przed siebie. Z jego policzków powoli schodziły rumieńce natomiast pojawiły się śliczne dołeczki.
-Ee ładny dom - powiedział gdy dotarliśmy na miejsce
-Hah dzięki - zdjęłam plecak z ramion i trochę w nim pogrzebałam. Znalazłam upragnione klucze , włożłam je do dziurki i przekręciłam. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do mieszkania. Plecak rzuciłam gdzieś w kąt.
-Chcesz coś do picia? - zapytałam
-Może być to co ty pijesz.
Nalałam mi i Marcelowi soku i zaprowadziłam go do pokoju na piętrze po drodze zabierając plecak.
-T-to o czym robimy projekt? - zapytał. Widać było, że czuł się trochę nieswojo. Minie trochę czasu zanim otworzy się przede mną.
-No nie wiem, sam wiesz, że z matematyki nie jestem geniuszem , nie to co ty.
Marcel znowu się zarumienił. Często robi to w moim towarzystwie.
-To yy popatrz może o tym? - Marcel wskazał palcem na obrazek w jakiejś książce. Zupełnie nie wiem skąd ta książka się wzięła. Popatrzyłam na niego - przedstawiał jakieś obrazki i liczby matematyczne. Dla mnie jakiś tajemniczy szyfr.
-E niech będzie
Marcel chciał zrobić projekt na temat geometrii. Masakra. Może coś nauczę się gdy będę to robić. Rzuciłam się na łóżko i oparłam plecy o ścianę. Położyłam laptopa na moich nogach i go włączyłam.
-Chcesz siąść? - zapytałam poklepując na łóżku obok mnie.
-N-napewno mogę? - zapytał drżącym głosem
-Jasne
Marcel nie śmiało usiadł obok. Łóżko troszkę zaskrzypiało.
-Robimy prezentację czy zamierzasz robić to na kartce?
-Nnniewiem jak wolisz
-Obojętnie mi, aczkolwiek bardziej jestem obeznana z komputerem , chociaż na tym gorzej się rysuje , szczególnie jeśli chcesz robić o geometrii
-Czyli na kartce?
-Dobra to muszę ich poszukać
Zrzuciłam laptopa z moich nóg i wstałam z łóżka. Zaczęłam grzebać w moich szufladach. Czułam na sobie wzrok Marcela. Uśmiechnęłam się pod nosem i dalej szukałam w szufladach. Znalazłam stos białych kartek. Wyciągnęłam piórnik z plecaka i zeszliśmy z Marcelem na dół. Rozłożyliśmy wszystko na stole i usiedliśmy na krzesłach.
-Chcesz coś do jedzenia? - zapytałam
-N-nie dziękuję , n-nie musisz specjalnie dla mnie niczego robić
-Jak chcesz. To do czego zaczynamy?
-No nie wiem może od koła?
-Może być
Marcel pokreślił coś na kartce , coś popisał i stwierdził, że gotowe. Jak dla mnie na kartce były jakieś bazgroły które tylko zaśmiecają umysł człowieka. Liczby, literki, jakieś znaczki. Marcel miał jednak bardzo ładny charakter pisma , wszystko było starannie zrobione przez co mogłam się wszystkiego doczytać , a drukowanie wcale nie było konieczne.
-Wow szybko , ale o co tu tak w ogóle chodzi?
-Naprawdę nie rozumiesz?
-No niee - czułam się przy nim głupio. No tak przecież w stosunku do niego byłam głupia.
-A chcesz żebym ci wytłumaczył? - powiedział to bardzo szybko , że prawie nic nie zrozumiałam
-Byłabym wdzięczna - uśmiechnęłam się
Marcel zaczął mi wszystko po kolei tłumaczyć , a ja wpatrywałam się w niego jak zaczarowana. Wszystkiego słuchałam uważne , wpatrywałam się w każdy ruch jego malinowych warg i czarujące zielone oczy. Gdy rysował coś na kartce wzrok przenosiłam na nią , ale chciałam jak najwięcej patrzeć na niego. Tak jakbym miała go już nie zobaczyć. Gdy skończył chwilę się jeszcze w niego wpatrywałam aż w końcu wydusiłam z siebie:
-Powinnam brać u ciebie korepetycje
-Eeech tam
Ściągnęłam z nosa jego okulary i wyszeptałam półgłosem:
-Masz piękne oczy Marcel - chłopak zarumienił się - znowu
-D-dziękuję Sharley ale ty też masz piękne. Mógłbym się na nie długo patrzeć. - Marcel chyba nie wiedział co powiedział , nie sądzę żeby coś takiego z siebie wydusił. Spuścił głowę i zawstydził się.
-Dziękuję że mi to wytłumaczyłeś
-Nie ma za co eeee dla mnie to była przyjemność z tobą , znaczy z taką piękną dziewczyną jak ty eeee robić projekt i ci to wytłumaczyć i eeee ja już chyba muszę iść bo jest już eeee ciemno - chyba ledwo co to powiedział i ulżyło mu po tym. Wypuścil powietrze i wytarł ręką pot z czoła. Mi zrobiło się bardzo miło , praktycznie nikt nie powiedział mi nigdy czegoś tak miłego. Moje serce bardzo się cieszyło z tego.
-Oczywiście. Do jutra Marcel - odprowadziłam go do drzwi i uścisnęłam jego drżącą i jednocześnie gorącą dłoń.
-Do jutra Sharley - powiedział i wyszedł.
W domu zrobiło się tak
jakoś pusto. Sama zresztą nie wiem ile Marcel tu był ale odczuwałam już głód.
Gdy szłam do kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi. Żadnych gości się przecież
dzisiaj nie spodziewałam. Jednak z nadzieją, że to Marcel pobiegłam otworzyć
drzwi. Moim oczom ukazał się ... Chłopak. Tak ten co mnie złapał na ulicy.
Chłopak wtargnął do mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi...
-
Woooow, jest super :) Ciekawe co chce Louis od niej. A Marcel jest taki słodki :D
OdpowiedzUsuńndfjuhgudf czekam na kolejny rozdziała *_______*
OdpowiedzUsuń